wtorek, 27 kwietnia 2010

Akcja mobilizacja


dużo dużo pracy ....

Wielu studentów zaczynających ostatni rok studiów ma taki sprytny plan jak się nie namęczyć a napisać pracę. Przeważnie zakładają sobie pisać dwie strony dziennie. A i tak kończą pisząc całą pracę w tydzień lub dwa i to na styk z deadlinem. Jako, że zbliża się maj zaobserwowałam wzmożoną mobilizację, która jak na razie ogranicza się do gorączkowych pytań " jak tam twoja praca ? " i równie zdawkowych odpowiedzi "leży i kwiczy".
Czas powtarzać niczym mantrę "zdążę napisać moją pracę dyplomową, napiszę, napiszę". Tego posta traktuję jak ćwiczenie na rozgrzewkę.

O pracy zawodowej pisać nie będę. Przecież nie chodzi o to żeby się katować, prawda? Z newsów wspomnę tylko, że razem z Wąziutkim na jakieś dwa tygodnie staliśmy się businesswoman i businessmanem. Ja zamierzam kupić rower, bo zaczyna się sezon rowerowy. Na razie nie pytam się kiedy mam zamiar na nim jeździć, ani też gdzie mam zamiar go schować. Zbędne. Łódź przeżyłam, nawet udało mi się nie wydać wszystkich pieniędzy - sukces.

Na zdjęciu jaszczurka i widoczek z Pustkowa - byłam tam w piątek z pocztem sztandarowym. A tu jeszcze dwie znajome osoby, które tam przyłapałam ;)

1 komentarz:

  1. Marchew chowasz się za sztandarem i robisz kompromitujące zdjęcia:P Proszę jeszcze o wyrzucenie z Twojej listy obserwujących mojego bloga:) Nie pamiętam hasła:) G. Król

    OdpowiedzUsuń