poniedziałek, 12 maja 2008

Bezowo zabził się bez bezowy


Może to słońce, które ostatnio nas nie rozpieszczało swoim towarzystwem?

Może to moja naiwność i fakt, że jestem uparta jak osioł i zawsze widzę to, co chcę zobaczyć, a zawsze chcę widzieć świat patrząc przez różowe okulary?

A może jestem zakochana? Zakochana pomimo wszystko... A może to tylko taki kaprys? Spróbuj zgadnąć :P








1 komentarz:

  1. Witaj Marchewko, w końcu na normalnym blogu :)
    Będę odwiedzał częściej.
    Pozdrawiam ciepło.
    M.

    OdpowiedzUsuń