na przetwory: ogórki, wiśnie, cukinie....
na bycie mamą: zabawy, przytulanie, wygłupy i śmiech, ale też mniej ciekawe sprawy: wizyty lekarskie, pielęgnowanie i czuwanie po nocach, uspakajanie, wprowadzanie dyscypliny
na nadrabianie zaległości,których z każdym dniem jest więcej.
sobota, 9 lipca 2016
sobota, 7 marca 2015
niedziela, 12 października 2014
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Urlop
Około tydzień temu rozmawiałam z kuzynką, ostatnią, która jeszcze się uczy i obecnie cieszy się wakacjami. Ku mojemu zdziwieniu stwierdziła, że już zaczyna się jej trochę nudzić. Co to znaczy się nudzić ??? Nie pamiętam. W najgorszym okresie natłoku pracy musiałam rezygnować nie tylko z tego co chciałam zrobić, ale też z tego co powinnam. Teraz mam urlop i znowu nie wiem, w co włożyć ręce. Bo i przetwory i pasuje papiery do pracy przygotować, i megasprzątanie też by nie zaszkodziło, o bałaganie w aucie nawet nie myślę. No i strzyżenie psu tez się należy. W tak zwanym wolnym czasie pasowałoby wypocząć, żeby mieć siłę po powrocie do pracy. Żłobek zamknięty, więc wszystkim trzeba się zająć w towarzystwie energicznej dwulatki, której nie można tak łatwo czymś zająć. Z resztą jak już się sama czymś zajmie i jest cicho, to oznacza przeważnie tylko kłopoty. I jeszcze te upały.... Jak w każde upalne lato przyznaję sobie rację, że jednak wolę zimę. Abstrahując od możliwości ubierania się w płaszczyki i moje ukochane kozaki, zima ma tą przewagę, że nie ma takich mrozów, żebym nie umiała się ubrać tak, żeby mi było ciepło. W lecie możliwości zdejmowania ubrań wreszcie się kończą, a upał wciąż doskwiera i paraliżuje. Nie jestem w stanie nic ze sobą zrobić. A lista, rzeczy do zrobienia wciąż się wydłuża. Jutro... Znów przekładam listę obowiązków na jutro...
Ewka nad jeziorem Liptowska Mara
Ewka nad jeziorem Liptowska Mara
piątek, 13 września 2013
defragmentacja
Pamiętam, że jak mieliśmy nasz pierwszy komputer uwielbiałam patrzeć na defragmentacje systemu. Zadziwiało mnie jak te kolorowe kwadraciki układały się pokolei. Niewiedząc kiedy moje życie też uległo defragmentacji i uporządkowaniu. Zadziwia mnie ile potrafię zrobić w ciągu dnia. Wszystko robię z automatu nie zastanawiając się nad tym. Nie mówię, że było łatwo. To jak z żonglowaniem piłeczek - zaczynam z jedną i jak tylko czuję, że mam nad nią kontrolę dodaję następną. Najśmieszniejsze jest to, że teraz kiedy mam tyle na głowie dalej mam czas. Na czytanie Upadku gigantów Kena Folletta i sesję piknikową mojego Skarba ;)
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Truskawki, słońce i wakacje
jak zwykle z bogatą listą rzeczy do zrobienia
po pierwsze odzyskać przestrzeń życiową czyli wielkie sprzątanie
nacieszyć się Ewką, życiem i spokojem (chociaż ostatnie z pierwszym jakoś się gryzie)
zrobić coś dla siebie
dorzucić do naszej ściennej kolekcji kilka pięknych zdjęć
A skoro te piękne zdjęcia są jeszcze dopiero do zrobienia do wrzucam wiosenne
po pierwsze odzyskać przestrzeń życiową czyli wielkie sprzątanie
nacieszyć się Ewką, życiem i spokojem (chociaż ostatnie z pierwszym jakoś się gryzie)
zrobić coś dla siebie
dorzucić do naszej ściennej kolekcji kilka pięknych zdjęć
A skoro te piękne zdjęcia są jeszcze dopiero do zrobienia do wrzucam wiosenne
Subskrybuj:
Posty (Atom)